Warszawa 24.9.1944 - Niemieckie oddziały Rohra w natarciu
Po upadku Czerniakowa, odepchnięciu powstańców od zachodniego brzegu Wisły i załamaniu się prób forsowania rzeki prze oddziały z Pragi, centralnym bitwy o Warszawę stał się od 24 do 27.9 Mokotów.
24.9 już przed godz. 8.00 oddziały grupy bojowej gen. Rohra przystąpiły do generalnego natarcia na tę dzielnicę. wróg skierował tam huraganowy ogień artylerii, miotaczy min - zapalających i burzących i grad bomb. Natarcie prowadzono równocześnie z południa i zachodu. Na zachodnim odcinku Mokotowa dowodzone przez mjr. Witolda Obarskiego-Białynowicza ("Rede") kompanie batalionu "Olza" odparły kolejne ataki czołgów i piechoty u zbiegu Al. Niepodległości i Odyńca oraz u zbiegu Al. Niepodległości i Ursynowskiej. Na południowej i południowo-wschodniej linii obrony nieprzyjaciel zajął Królikarnię, zniszczył placówkę powstańczą przy ul. Puławskiej 162, docierając , mimo oporu batalionów "Bałtyk" i "Karpaty". dowodzonych przez por. Michała Bylinę, do linii ul. Ksawerów. Również na odcinku wschodnim, utrzymywanym przez połączony batalion "Oaza"-"Ryś" pod dowództwem kpt. Jacka Wyszogrodzkiego ("Janusza"), nieprzyjaciel osiągnął sukcesy. Powstańcy wycofali się na ul. Konduktorską. Podjęta w nocy próba odbicia Królikarni nie powiodła się. Gen. "Monter" potraktował decyzję o ewakuacji dzielnicy (25.9) jako samowolę, nakazując ppłk. "Karolowi" niezwłoczny powrót ze Śródmieścia na Mokotów. Rokicki usiłował rozkaz ten w nocy z 27 na 28.9 wykonać i wyruszył kanałami w drogę powrotną. Przejście kazało się niemożliwe.
Jak co roku, przychodzi w stolicy Polski ta chwila, gdy pamięcią sięgamy do sierpniowych i wrześniowych dni roku 1944. Wiele już na ten temat powiedziano i z pewnością ciągle wiele jest do opowiedzenia. Bo o tyle o ile udało się nam jako społeczeństwu spopularyzować zarówno logo Polski Walczącej, jak i inne patriotyczne symbole, w tym także odznaki poszczególnych jednostek AK, do tego stopnia, że występują już niemalże wszędzie. Od różnego rodzaju wlepek i transparentów, murali czy bluz dresowych i t-shirtów o motywach mniej lub bardziej udanych tatuaży nie wspominając.
Zrobiła się swego rodzaju moda na patriotyzm, a przynajmniej na jego deklarowanie. Niestety programy takie jak chociażby „Matura to bzdura” dobitnie obnażają, że za tą popularyzacją nie poszła rzetelna edukacja. Więc z jednej strony można by rzec, że Powstania jest w mediach i popkulturze za dużo, a z drugiej strony zdecydowanie za mało na poziomie merytorycznym.
Nie ma w naszej opinii lepszego sposobu uczczenia tych bohaterów, niezależnie od płci i wieku w jakim do walki 1.08.1944 r. ruszyli, niż dać dostęp do informacji. Stąd jak co roku przystępujemy do akcji publikacji codziennego kalendarium. W tej edycji oprzemy się o rzecz trochę starszą jeśli chodzi o datę jej publikacji, ale w naszej opinii nader ciekawą jeśli chodzi o wybór cytatów opartych na źródłach. Mowa tu o “Kronice Powstań Polskich 1794-1944” wydanej w 1994 r. nakładem wydawnictwa Kronika.
Mamy nadzieję, że te krótkie w swej formie ale bogate w treści merytoryczne wpisy pomogą nam wszystkim lepiej przeżyć te 63 dni pamięci o walczącej Warszawie i jej mieszkańcach. Co nie znaczy, że nie zachęcamy także do udziału w innych ciekawych formach upamiętniania jakie w tym okresie będą miały miejsce, a których z każdym rokiem przybywa. Zaś jeśli komuś będzie zbyt mało informacji, lub będzie czuł niedosyt tylko jednym wpisem dziennie z naszej strony, tego odsyłamy do naszych kalendariów z lat ubiegłych oraz do śledzenia naszych mediów społecznościowych. W miarę możliwości będziemy starali się podsyłać na bieżąco ciekawe propozycje, nie tylko w postaci lektury.
A teraz ruszajmy w miasto by zapalić światełka na Powstańczych mogiłach, czy pod tablicami na budynkach i skwerach, spotykajmy się na placach i po domach by śpiewać piosenki – ale przede wszystkim okażmy należyty szacunek ciągle jeszcze żyjącym bohaterom – Oni ciągle są wśród Nas! Cześć im i chwała!
Komentarze
Prześlij komentarz