Warszawa, 25.8. 1944 - Obrona i ataki
Na terenie szpitala Jana Bożego powstańcy utrzymywali placówkę, walcząc wewnątrz gmachu. Broniły się również pozycje powstańcze w zakładach Fiata przy ul. Sapieżyńskiej. Trwała walka o PWPW; jej obrońcy ze zgrupowania Jana Szypowskiego ("Leśnik") ponieśli dotkliwe straty. W rejonie pl. Teatralnego powstańcy zdołali odeprzeć kolejny atak na klasztor Panien Kanoniczek. Wszędzie dawał się odczuć brak amunicji.
Nieudane próby połączenia Starego Miasta z Żoliborzem przesądziły o decyzji ewakuacji do Śródmieścia centralnych władz wojskowych i cywilnych powstania. Odbyła się ona w nocy z 25 na 26.8. Za nową siedzibę władz obrano część gmachu PKO przy ul. Jasnej 9.
W Śródmieściu w nocy z 24 na 25.8 kompania batalionu "Kiliński" wdarła się do podziemi budynku na rogu Nowego Światu i Al. Jerozolimskich, gdzie w pomieszczeniach dawnego lokalu kawiarni "Cafe Club" znajdował się placówka niemiecka, z której ostrzeliwano Al. Jerozolimskie. Powstańcy uwolnili 12 więzionych tam Polek- zakładniczek. W czasie akcji zginęło 18 Niemców, 14 dostało się do niewoli. W polskich rękach znalazła się cała parzysta strona Al. Jerozolimskich od Strony Nowego Światu do Marszałkowskiej.
Jedna z powstańczych gazet pisała 26.8, że Polki, uwiezione w "Cafe Clubie" "odcięte od wszelkich wiadomości ze świata, nie wiedząc co się dzieje w pozostałych częściach miasta, domyślały się tylko - sądząc po widocznych łunach i nieustannej kanonadzie - rozmiarów walk i zniszczeń stolicy". Po uwolnieniu kobiety "powitały przybyszów krzykiem radości i ulgi".
Jak co roku, przychodzi w stolicy Polski ta chwila, gdy pamięcią sięgamy do sierpniowych i wrześniowych dni roku 1944. Wiele już na ten temat powiedziano i z pewnością ciągle wiele jest do opowiedzenia. Bo o tyle o ile udało się nam jako społeczeństwu spopularyzować zarówno logo Polski Walczącej, jak i inne patriotyczne symbole, w tym także odznaki poszczególnych jednostek AK, do tego stopnia, że występują już niemalże wszędzie. Od różnego rodzaju wlepek i transparentów, murali czy bluz dresowych i t-shirtów o motywach mniej lub bardziej udanych tatuaży nie wspominając.
Zrobiła się swego rodzaju moda na patriotyzm, a przynajmniej na jego deklarowanie. Niestety programy takie jak chociażby „Matura to bzdura” dobitnie obnażają, że za tą popularyzacją nie poszła rzetelna edukacja. Więc z jednej strony można by rzec, że Powstania jest w mediach i popkulturze za dużo, a z drugiej strony zdecydowanie za mało na poziomie merytorycznym.
Nie ma w naszej opinii lepszego sposobu uczczenia tych bohaterów, niezależnie od płci i wieku w jakim do walki 1.08.1944 r. ruszyli, niż dać dostęp do informacji. Stąd jak co roku przystępujemy do akcji publikacji codziennego kalendarium. W tej edycji oprzemy się o rzecz trochę starszą jeśli chodzi o datę jej publikacji, ale w naszej opinii nader ciekawą jeśli chodzi o wybór cytatów opartych na źródłach. Mowa tu o “Kronice Powstań Polskich 1794-1944” wydanej w 1994 r. nakładem wydawnictwa Kronika.
Mamy nadzieję, że te krótkie w swej formie ale bogate w treści merytoryczne wpisy pomogą nam wszystkim lepiej przeżyć te 63 dni pamięci o walczącej Warszawie i jej mieszkańcach. Co nie znaczy, że nie zachęcamy także do udziału w innych ciekawych formach upamiętniania jakie w tym okresie będą miały miejsce, a których z każdym rokiem przybywa. Zaś jeśli komuś będzie zbyt mało informacji, lub będzie czuł niedosyt tylko jednym wpisem dziennie z naszej strony, tego odsyłamy do naszych kalendariów z lat ubiegłych oraz do śledzenia naszych mediów społecznościowych. W miarę możliwości będziemy starali się podsyłać na bieżąco ciekawe propozycje, nie tylko w postaci lektury.
A teraz ruszajmy w miasto by zapalić światełka na Powstańczych mogiłach, czy pod tablicami na budynkach i skwerach, spotykajmy się na placach i po domach by śpiewać piosenki – ale przede wszystkim okażmy należyty szacunek ciągle jeszcze żyjącym bohaterom – Oni ciągle są wśród Nas! Cześć im i chwała!
Komentarze
Prześlij komentarz