Przejdź do głównej zawartości

"Ludobójstwo Ormian: Relacje na pierwszych stronach prasy światowej"


Dziś po raz kolejny chcemy zaprosić wszystkich naszych czytelników do obejrzenia jednej z wystaw plenerowych, które ustawione są na ulicach Warszawy. Tym razem chodzi o tę dotyczącą tragicznych wydarzeń, które sto lat temu wydarzyły się w Imperium Osmańskim. 




Wystawa prezentowana na placu Zamkowym zorganizowana została przez Fundację Polsko-Ormiańską, a honorowy patronat nad nią objęła Ambasada Republiki Armenii. Na kilkunastu planszach przedstawione zostały tu zdjęcia, szkice i ilustracje, pierwotnie opublikowane na łamach międzynarodowej prasy, która na bieżąco relacjonowała okrucieństwa jakich dopuszczono się wobec Ormian w Imperium Osmańskim w tamtym czasie. Każdy zainteresowany może również dowiedzieć się czym tak naprawdę było Ludobójstwo Ormian, nie tylko dzięki owym zebranym tu okładkom gazet, ale również prezentowanym informacjom.




W tym miejscu także i Nam wypada powiedzieć choć kilka słów o tym wydarzeniu. Za początek rzezi Ormian przyjmuje się datę 24 kwietnia 1915 roku. Tego dnia w Stambule zostało aresztowanych, a następnie straconych ok. 250 przywódców ormiańskiej elity. Następnym krokiem było zarządzenie przez władze masowej deportacji Ormian, którzy zamieszkiwali głównie wschodnie rejony Imperium Osmańskiego. Mężczyźni byli wówczas mordowani w masowych egzekucjach, a kobiety, dzieci i starcy siłą przesiedlani na pustynne tereny dzisiejszej Syrii. Podczas tzw. marszów śmierci, z braku wody i pożywienia, wielu przesiedleńców straciło życie. Ocenia się, że do końca I wojny światowej unicestwiono w ten sposób nawet do 1,5 miliona Ormian. Reszta ormiańskiej mniejszości, to jest nawet blisko 3 miliony ludzi, rozproszyło się po świecie.





Większość historyków uznaje, że masowy mord na Ormianach kwalifikuje się jako ludobójstwo. Według definicji sformułowanej przez prawnika Rafała Lemkina z ludobójstwem mamy do czynienia wtedy, gdy: dochodzi do planowanego zabijania członków określonej grupy etniczno-narodowej, rasowej, religijnej lub społecznej w celu jej całkowitej eksterminacji. Zgodnie tak ujętym opisem zjawiska, pogrom Ormian z 1915 r. jest bez wątpienia jednym z pierwszych znanych przypadków ludobójstwa w XX wieku.



Na koniec nie pozostaje Nam nic innego, jak zaprosić wszystkich naszych czytelników na spacer, a w zasadzie nawet dwa spacery. Jako cel pierwszego z nich proponujemy plac Zamkowy, gdzie będziecie mieli możliwość przyjrzeć się z bliska opisywanej powyżej wystawie. Na drugim zaś proponujemy byście swe kroki skierowali do Ogrodu Sprawiedliwych, w którym odsłonięty został właśnie kamień poświęcony Hasanowi Mazharowi. Cytując napis na kamieniu gubernatorowi Ankary, który wbrew zbrodniom władz i społecznemu na nie przyzwoleniu, odmówił udziału w ludobójstwie tureckich Ormian (1915-1917).

Wszystkich zainteresowanych dalszym zgłębieniem tego tematu zapraszamy do do lektury książek jakie są obecnie dostępne na rynku wydawniczym, na początek możemy wam zaproponować m.in. takie pozycje :
  • Ternon Yves Ormianie : historia zapomnianego ludobójstwa. Kraków : Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, cop. 2005
  • Kucharczyk Grzegorz Pierwszy holocaust XX wieku. Warszawa : Fronda.pl, cop. 2012
  • Bruneteau Bernard Wiek ludobójstwa. Warszawa : "Mówią Wieki", 2005



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kim jest Hajota?

Spacerując ulicami często patrzymy na ich nazwy. Gdy noszą one czyjeś nazwisko to w większości wypadków wiemy, lub przynajmniej coś nam się kojarzy, kim ta osoba była, czym sobie na taki zaszczyt zasłużyłam. Zdarza się jednak inaczej, część patronów jest bardzo tajemnicza. O takim właśnie tajemniczym patronie chcemy Wam dziś opowiedzieć. Wśród wielu cichych uliczek na Starych Bielanach znajduje się jedna, która szczególnie nas dziś interesuje - Ulica Hajoty.  Jak podaje Jarosław Zieliński w swojej książce Bielany : przewodnik historyczno-sentymentalny ulica ta istnieje od 1928 roku. Informacja ta znajduje swoje potwierdzenie w książce Jana Kasprzyckiego Korzenie miasta. T. 5 , w którym możemy przeczytać bardzo interesujący fragment.  Właścicielami krasnoludkowych domków byli przeważnie ludzie niezamożni, ale prości i życzliwi, którzy w swych ogródkach chętnie widzieli małych miłośników przyrody. Pozwalali patrzeć z bliska na grządki kwietne i warzywne, na harcujące na s

Pan Wołodyjowski na Bielanach

Każdy kto czytał "Pana Wołodyjowskiego" Henryka Sienkiewicza lub chociaż widział ekranizację Jerzego Hoffmana, powinien bez trudu rozpoznać kim jest postać w białym habicie. To pułkownik Jerzy Michał Wołodyjowski, który z inicjatywy miejscowego proboszcza, ks. Wojciecha Drozdowicza, na początku 2008 roku zagościł na wieży kościoła pokamedulskiego na Bielanach. Blisko dwumetrowa postań ma twarz Tadeusza Łomnickiego, a jej autorem jest Robert Czerwiński. Pojawieniu się Małego Rycerza towarzyszyło skomponowanie przez Michała Lorenca hejnału "Memento mori", który rozbrzmiewa z wieży kościelnej. Sam kościół, początkowo drewniany, wraz z budynkami klasztornymi wzniesiony został dla zakonu kamedułów, sprowadzonych z bielan krakowskich, w XVII wieku. Jego fundatorami byli królowie Władysław IV i Jan Kazimierz. W latach 1669-1710, w stylu późnobarokowym, zbudowany został kościół murowany oraz założenia klasztorne wraz z 13 eremami. Wnętrza kościoła zdobi stiukowa

Szkot w Warszawie

Dziś chcielibyśmy opowiedzieć Wam o pewnym Szkocie, który pomimo kiedyś pełnionych funkcji, dziś jest niemal zupełnie zapomniany. My przypomnieliśmy sobie o nim spacerując po Starym Mieście. To tu na jednej z kamieniczek przy ul. Wąski Dunaj umieszczona jest dotycząca go pamiątkowa tabliczka.  Ciekawa jest już nawet sama kamienica, na której umieszczone zostało upamiętnienie. Jej adres to Wąski Dunaj  10, choć wejście znajduje się od strony ul. Szeroki Dunaj. Jest to Kamienica Szewców, w której mieści się obecnie  Muzeum Cechu Rzemiosł Skórzanych im. Jana Kilińskiego, o którym Wam zresztą opowiemy  w osobnym  poście. Wróćmy jednak do naszego Szkota. Aleksander Czamer, a właściwie Alexander Chalmers, urodził się ok. 1645 r. w Szkocji. Obywatelstwo Starej Warszawy uzyskał blisko 27 lat później.  Wtedy to także stał na czele kolonii szkockiej w mieście. W  rok później odkupił od Tomasza Straga kram na Rynku Starego Miasta i uzyskał tytuł kupca królewskiego. Był on właściciel