Przejdź do głównej zawartości

Najlepszy przyjaciel spacerowicza, czyli o mapkach słów kilka

Jak pewnie wszyscy nasi stali czytelnicy dobrze wiedzą, zawsze zachęcamy w naszych postach do spacerów. Tak by piękno stolicy poznawać nie tylko w słowie drukowanym i zdjęciach, ale także by móc się o nim samodzielnie przekonać. 



Część z Was pewnie pamięta, że jakiś czas już temu byliśmy na premierze jednej z cyklu warszawskich Archimap. Dziś trochę w nawiązaniu do tego wydarzenia, a trochę wychodząc na przeciw oczekiwaniom niektórych czytelników, chcemy pokusić się o rozpoczęcie na blogu czegoś nowego. Wiadomo - Nowy Rok niesie nowe wyzwania, a kto stoi w miejscu ten się cofa. Naszą propozycją będzie seria wpisów, recenzji różnych warszawskich mapek, które pełnią często również funkcję miniprzewodników po Warszawie. Chcemy Wam opowiedzieć o naszej subiektywnej ocenie tego zjawiska, na ile jest pomocne, na ile warto z nich korzystać i wreszcie w miarę możliwości czasowych, postaramy się przetestować je w praktyce.



Na pierwszy ogień pójdą wspomniane już Archimapy, które wydają wspólnie Instytut Stefana Starzyńskiego i Muzeum Powstania Warszawskiego. Drugą serią, którą na pewno Wam przybliżymy będą mapki wydane przez Wydawnictwo Alc Publishing. Zachęcamy również naszych czytelników do szerokiego komentowania i podpowiadania jakie nowe i ciekawe wydawnictwa tego typu pojawiły się na rynku. Bardzo cenimy sobie Waszą pomoc i uwagi i liczymy na nią również i tym razem. Mamy nadzieję, ze nowy cykl się Wam spodoba i będziecie spacerować śladem opisanych przez nas mapek.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Złoto-Czerwone

Tym razem post będzie nietypowy, bo w zasadzie tylko informacyjny. Każdy bowiem z naszych czytelników chyba wie, a przynajmniej taką mamy nadzieję, jakie są oficjalne barwy i flaga Warszawy. Można je zobaczyć nie tylko na środkach komunikacji miejskiej, ale również w herbie. Flaga składa się z dwóch poziomych pasów o równej szerokości. Zgodnie ze Statutem miasta "Barwami Miasta są kolory żółty i czerwony ułożone w dwóch poziomych, równoległych pasach tej samej szerokości, z których górny jest koloru żółtego a dolny koloru czerwonego".  W wielu źródłach zaś kolor żółty jest zwany kolorem złotym. Decyzja ta wprowadzona została w życie jeszcze w okresie dwudziestolecia międzywojennego. Bezpośrednio po wojnie jednak nie powrócono do niej. Stało się to dopiero na mocy Uchwały Rady Miasta Stołecznego Warszawy nr 18 z dnia 15 sierpnia 1990 r. w sprawie "przywrócenia tradycji przedwojennej w zakresie herbu, barw miejskich, pieczęci...".  Wielu z naszych czytelników ch

Kim jest Hajota?

Spacerując ulicami często patrzymy na ich nazwy. Gdy noszą one czyjeś nazwisko to w większości wypadków wiemy, lub przynajmniej coś nam się kojarzy, kim ta osoba była, czym sobie na taki zaszczyt zasłużyłam. Zdarza się jednak inaczej, część patronów jest bardzo tajemnicza. O takim właśnie tajemniczym patronie chcemy Wam dziś opowiedzieć. Wśród wielu cichych uliczek na Starych Bielanach znajduje się jedna, która szczególnie nas dziś interesuje - Ulica Hajoty.  Jak podaje Jarosław Zieliński w swojej książce Bielany : przewodnik historyczno-sentymentalny ulica ta istnieje od 1928 roku. Informacja ta znajduje swoje potwierdzenie w książce Jana Kasprzyckiego Korzenie miasta. T. 5 , w którym możemy przeczytać bardzo interesujący fragment.  Właścicielami krasnoludkowych domków byli przeważnie ludzie niezamożni, ale prości i życzliwi, którzy w swych ogródkach chętnie widzieli małych miłośników przyrody. Pozwalali patrzeć z bliska na grządki kwietne i warzywne, na harcujące na s

Pan Wołodyjowski na Bielanach

Każdy kto czytał "Pana Wołodyjowskiego" Henryka Sienkiewicza lub chociaż widział ekranizację Jerzego Hoffmana, powinien bez trudu rozpoznać kim jest postać w białym habicie. To pułkownik Jerzy Michał Wołodyjowski, który z inicjatywy miejscowego proboszcza, ks. Wojciecha Drozdowicza, na początku 2008 roku zagościł na wieży kościoła pokamedulskiego na Bielanach. Blisko dwumetrowa postań ma twarz Tadeusza Łomnickiego, a jej autorem jest Robert Czerwiński. Pojawieniu się Małego Rycerza towarzyszyło skomponowanie przez Michała Lorenca hejnału "Memento mori", który rozbrzmiewa z wieży kościelnej. Sam kościół, początkowo drewniany, wraz z budynkami klasztornymi wzniesiony został dla zakonu kamedułów, sprowadzonych z bielan krakowskich, w XVII wieku. Jego fundatorami byli królowie Władysław IV i Jan Kazimierz. W latach 1669-1710, w stylu późnobarokowym, zbudowany został kościół murowany oraz założenia klasztorne wraz z 13 eremami. Wnętrza kościoła zdobi stiukowa