Przejdź do głównej zawartości

O powstaniu raz jeszcze, czyli kalendarium - 3 września 1944 r.

Zgodnie z naszą tradycją, znów przez 63 dni chcemy sobie i Wam przypominać o Powstaniu Warszawskim. Cieszy nas niezmiernie duża i mamy wrażenie, że co roku większa liczba form i sposobów upamiętnienia tego wydarzenia. Dzięki temu każdy ma szansę znaleźć taką spośród wielu różnych inicjatyw, która będzie mu najbardziej odpowiadała. Zapewne zarówno dzieciom, jak i rodzicom, wakacje wydają się trwać zbyt krótko, a czas upływać zbyt szybko. Wszak w gronie przyjaciół i wśród dobrej zabawy czas płynie zupełnie inaczej. Jeszcze inaczej prawdopodobnie czas postrzegają osoby, których dni są do siebie podobne jak przysłowiowe dwie krople wody. I może być tak że w sposób zupełnie z pozoru niewytłumaczalny, wszystkie dni wydają się być jednym i ciągle tym samym. Mając wiedzę o tych dziwnych rzeczach dziejących się z naszym odbiorem czasu, przy publikacji kolejnego już kalendarium Powstania Warszawskiego, jak co roku chcemy dać sobie i Wam szansę by zatrzymać się i choć chwilę pomyśleć nad możliwie największą liczbą tych dni sierpnia i września roku 1944 z osobna. Nie jest ważne gdzie będziecie czytając nasze posty, w Warszawie, w górach, nad morzem czy na Mazurach, albo gdzieś w Europie czy na Świecie. Bo przecież to normalne, że w wakacje, które są tak krótkie, chce się i trzeba korzystać z dobrej pogody i dać wypocząć duszy i ciału. Wierzymy, że znajdziecie choć chwilę by przeczytać te kilka zdań, mówiących o Tamtym czasie i Tamtych ludziach i ich walce o Warszawę i Polskę.


3 września 1944 r. (niedziela) - wschód słońca 6.06, zachód 19.36, średnia temperatura powietrza 16°C, pochmurno, wieczorem deszcz.

Powstanie
  • Natarcie niemieckie na Powiśle i Śródmieście-Północ.
  • Na Powiślu silnym ostrzałem artyleryjskim Niemcy "przygotowują grunt" pod teren mającego nastąpić szturmu generalnego.
  • Piechota niemiecka naciera ostro na ul. Traugutta, Mazowiecką, Królewską i odcinek Grzybowskiej od Wroniej i Ciepłej.
  • Na rogu ulic Świętokrzyskiej i Mazowieckiej ginie dowódca batalionu NOW-AK, por. Marian Krawczyk "Harnaś".
  • Radio nie nadaje audycji z powodu silnych bombardowań.
W tym roku nasze kalendarium opieramy na publikacji przygotowanej przez Muzeum Powstania Warszawskiego wraz z Miastem Stołecznym Warszawa o znamiennym tytule “Almanach Powstańczy 1944 z kalendarzem na rok 2004”.

Nasz wybór jest absolutnie subiektywny. Wiemy, że są inne książki traktujące o tym temacie. Zaglądając na nasz blog z łatwością odnajdziecie w archiwum kalendaria z lat poprzednich oparte na innych publikacjach. Być może, któreś z nich będzie Wam bardziej pasowało by wraz z nim podążać przez te dwa miesiące śladami powstańczych walk. Jeśli zaś byście chcieli abyśmy w przyszłości skorzystali z jakiejś innej, waszym zdaniem dobrej książki na temat całego wydarzenia, zachęcamy do napisania do nas w wiadomości prywatnej. Z naszej strony zapewniamy, że każdą propozycję poddamy rozwadze. Tymczasem życzymy owocnej lektury i jak zwykle zachęcamy do spaceru ulicami Stolicy, tym razem proponujemy aby uwzględnić na jego trasie miejsca związane z Powstaniem Warszawskim.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kim jest Hajota?

Spacerując ulicami często patrzymy na ich nazwy. Gdy noszą one czyjeś nazwisko to w większości wypadków wiemy, lub przynajmniej coś nam się kojarzy, kim ta osoba była, czym sobie na taki zaszczyt zasłużyłam. Zdarza się jednak inaczej, część patronów jest bardzo tajemnicza. O takim właśnie tajemniczym patronie chcemy Wam dziś opowiedzieć. Wśród wielu cichych uliczek na Starych Bielanach znajduje się jedna, która szczególnie nas dziś interesuje - Ulica Hajoty.  Jak podaje Jarosław Zieliński w swojej książce Bielany : przewodnik historyczno-sentymentalny ulica ta istnieje od 1928 roku. Informacja ta znajduje swoje potwierdzenie w książce Jana Kasprzyckiego Korzenie miasta. T. 5 , w którym możemy przeczytać bardzo interesujący fragment.  Właścicielami krasnoludkowych domków byli przeważnie ludzie niezamożni, ale prości i życzliwi, którzy w swych ogródkach chętnie widzieli małych miłośników przyrody. Pozwalali patrzeć z bliska na grządki kwietne i warzywne, na harcu...

Pan Wołodyjowski na Bielanach

Każdy kto czytał "Pana Wołodyjowskiego" Henryka Sienkiewicza lub chociaż widział ekranizację Jerzego Hoffmana, powinien bez trudu rozpoznać kim jest postać w białym habicie. To pułkownik Jerzy Michał Wołodyjowski, który z inicjatywy miejscowego proboszcza, ks. Wojciecha Drozdowicza, na początku 2008 roku zagościł na wieży kościoła pokamedulskiego na Bielanach. Blisko dwumetrowa postań ma twarz Tadeusza Łomnickiego, a jej autorem jest Robert Czerwiński. Pojawieniu się Małego Rycerza towarzyszyło skomponowanie przez Michała Lorenca hejnału "Memento mori", który rozbrzmiewa z wieży kościelnej. Sam kościół, początkowo drewniany, wraz z budynkami klasztornymi wzniesiony został dla zakonu kamedułów, sprowadzonych z bielan krakowskich, w XVII wieku. Jego fundatorami byli królowie Władysław IV i Jan Kazimierz. W latach 1669-1710, w stylu późnobarokowym, zbudowany został kościół murowany oraz założenia klasztorne wraz z 13 eremami. Wnętrza kościoła zdobi stiukowa ...

Miasto44

Jak zapewne wszyscy wiedzą w tym roku obchody 70 rocznicy Powstania Warszawskiego miały dosyć rozbudowany charakter, można powiedzieć jak zwykle w przypadku okrągłej daty. Jednak tym co na pewno było wyróżniającym elementem tych działań była organizacja specjalnego przedpremierowego pokazu filmu Miasto 44 w reżyserii Jana Komasy dla prawie 12 000 widzów na Stadionie Narodowym.  My tam byliśmy, film widzieliśmy i chcemy się Wami podzielić wrażeniami z tego wydarzenia. Na wstępie trzeba powiedzieć, że w dosyć niedługim czasie po projekcji właśnie reżyser stwierdził, że prace nad filmem się nie zakończyły i nie jest to finalny obraz. Potem nastąpiło pewne dementi, że była jednak to projekcja specjalnej wersji przygotowanej do emisji właśnie tym konkretnym miejscu i czasie. Wobec tego i my pozwolimy uczynić sobie pewne zastrzeżenie, że nasza recenzja, choć lepiej było by powiedzieć notatka dla naszych czytelników, jest bardzo subiektywnym zapisem wrażeń i odczuć jakie mieli...