Przejdź do głównej zawartości

Waszyngton w Warszawie


Dziś chcemy zaproponować Wam wyprawę na Saską Kępę. To tu przy bardzo ruchliwym rondzie znajduje się niewielkie popiersie, które niezwykle łatwo przeoczyć. Poświęcone jest ono patronowi tegoż miejsca - Jerzemu Waszyngtonowi. 



Pomnik ma formę popiersia na cokole, który umieszczony został na niewielkim placyku. Autorem wykonanej z brązu rzeźby jest Bronisław Koniuszy, zaś twórca granitowego cokołu i otoczenia pomnika to Bronisław Kubica. Kompozycja cokołu ma w zamierzeniu imitować amerykańską flagę, popiersie natomiast wzorowane jest na wizerunku prezydenta, który znajduje się na banknocie jednodolarowym. Całość jest niezwykle skromna w swej formie, dopełniona przez jeszcze prostszy, by nie powiedzieć ascetyczny w swym brzmieniu napis. 



Pomnik powstał z inicjatywy Towarzystwa Przyjaciół Warszawy, oddziału Saska Kępa. Monument ten ustawiony został w przeddzień wizyty w Warszawie 41 prezydenta Stanów Zjednoczonych George'a Busha Seniora, która miała miejsce 8 lipca 1989 roku. Oficjalnego odsłonięcia zaś dokonał 27 października 1989 roku prezes Kongresu Polonii Amerykańskiej i Związku Narodowego Polskiego, Edward Moskal.

Warto w tym miejscu może powiedzieć jeszcze kilka słów o samym miejscu. Okrągły plac został wytyczony w tej lokalizacji już w 1911 roku. Początkowo funkcjonowały nazwy plac Paryski lub plac Poniatowskiego, z czasem rozpowszechniła się nazwa rondo Waszyngtona. Prawnie została ona usankcjonowana jednak dopiero pod koniec ubiegłego stulecia, za sprawą uwały podjętej przez Radę m.st. Warszawy 26 czerwca 2000 roku. Trzeba też zaznaczyć, że już od 1928 roku jedna z ulic dochodzących do samego ronda nosi nazwę Alei Waszyngtona. Cała okolica jest niezwykle interesująca dlatego też już wkrótce możecie spodziewać się kolejnych postów związanych z tym rejonem Stolicy. 


Na koniec chcemy zaprosić wszystkich odwiedzających malowniczą Saską Kępę by zatrzymali się przy tej okazji przy warszawskim pomniku pierwszego prezydenta Stanów Zjednoczonych. Nie tak dawno w okolicy ronda Waszyngtona, w miejscu dawnego Stadionu Dziesięciolecia, wyrósł Stadion Narodowy dlatego też również jego bywalców zachęcamy do przystanięcia choć na chwilę w tym miejscu.

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Złoto-Czerwone

Tym razem post będzie nietypowy, bo w zasadzie tylko informacyjny. Każdy bowiem z naszych czytelników chyba wie, a przynajmniej taką mamy nadzieję, jakie są oficjalne barwy i flaga Warszawy. Można je zobaczyć nie tylko na środkach komunikacji miejskiej, ale również w herbie. Flaga składa się z dwóch poziomych pasów o równej szerokości. Zgodnie ze Statutem miasta "Barwami Miasta są kolory żółty i czerwony ułożone w dwóch poziomych, równoległych pasach tej samej szerokości, z których górny jest koloru żółtego a dolny koloru czerwonego".  W wielu źródłach zaś kolor żółty jest zwany kolorem złotym. Decyzja ta wprowadzona została w życie jeszcze w okresie dwudziestolecia międzywojennego. Bezpośrednio po wojnie jednak nie powrócono do niej. Stało się to dopiero na mocy Uchwały Rady Miasta Stołecznego Warszawy nr 18 z dnia 15 sierpnia 1990 r. w sprawie "przywrócenia tradycji przedwojennej w zakresie herbu, barw miejskich, pieczęci...".  Wielu z naszych czytelników ch

Kim jest Hajota?

Spacerując ulicami często patrzymy na ich nazwy. Gdy noszą one czyjeś nazwisko to w większości wypadków wiemy, lub przynajmniej coś nam się kojarzy, kim ta osoba była, czym sobie na taki zaszczyt zasłużyłam. Zdarza się jednak inaczej, część patronów jest bardzo tajemnicza. O takim właśnie tajemniczym patronie chcemy Wam dziś opowiedzieć. Wśród wielu cichych uliczek na Starych Bielanach znajduje się jedna, która szczególnie nas dziś interesuje - Ulica Hajoty.  Jak podaje Jarosław Zieliński w swojej książce Bielany : przewodnik historyczno-sentymentalny ulica ta istnieje od 1928 roku. Informacja ta znajduje swoje potwierdzenie w książce Jana Kasprzyckiego Korzenie miasta. T. 5 , w którym możemy przeczytać bardzo interesujący fragment.  Właścicielami krasnoludkowych domków byli przeważnie ludzie niezamożni, ale prości i życzliwi, którzy w swych ogródkach chętnie widzieli małych miłośników przyrody. Pozwalali patrzeć z bliska na grządki kwietne i warzywne, na harcujące na s

Pan Wołodyjowski na Bielanach

Każdy kto czytał "Pana Wołodyjowskiego" Henryka Sienkiewicza lub chociaż widział ekranizację Jerzego Hoffmana, powinien bez trudu rozpoznać kim jest postać w białym habicie. To pułkownik Jerzy Michał Wołodyjowski, który z inicjatywy miejscowego proboszcza, ks. Wojciecha Drozdowicza, na początku 2008 roku zagościł na wieży kościoła pokamedulskiego na Bielanach. Blisko dwumetrowa postań ma twarz Tadeusza Łomnickiego, a jej autorem jest Robert Czerwiński. Pojawieniu się Małego Rycerza towarzyszyło skomponowanie przez Michała Lorenca hejnału "Memento mori", który rozbrzmiewa z wieży kościelnej. Sam kościół, początkowo drewniany, wraz z budynkami klasztornymi wzniesiony został dla zakonu kamedułów, sprowadzonych z bielan krakowskich, w XVII wieku. Jego fundatorami byli królowie Władysław IV i Jan Kazimierz. W latach 1669-1710, w stylu późnobarokowym, zbudowany został kościół murowany oraz założenia klasztorne wraz z 13 eremami. Wnętrza kościoła zdobi stiukowa