Przejdź do głównej zawartości

Bitwa pod Monte Cassino


Tym razem chcielibyśmy przedstawić Wam pomnik, którego chyba nie sposób nie zauważyć przechadzając się Ogrodem Krasińskich. Wydaje się nam jednak, że jeśli nie spojrzy się na napis to jego forma nie od razu informuje co jest tu upamiętnione. Dlatego właśnie dziś opowiemy o Pomniku Bitwy o Monte Cassino.

Nazwa Monte Cassino nie jest obca chyba nikomu, kto choć trochę interesuje się historią a zwłaszcza okresem II wojny światowej. Gwoli przypomnienia jednak powiemy, że jest to wzgórze położone między Rzymem, a Neapolem. Na jego szczycie znajduje się opactwo  benedyktyńskie z VI wieku i XVIII-wieczny klasztor, który w 1944 roku został zburzony i odbudowany w latach 1950-1954. W maju 1944 roku było ono świadkiem jednej z najbardziej znanych bitw okresu II wojny światowej. Ostateczne natarcie rozpoczęło się 12 maja, po sześciu dniach wzgórze zostało zdobyte. Bitwa ta otworzyła aliantom drogę do Rzymu. Kluczową rolę w walkach odegrał II Korpus Polski, którym dowodził gen. Władysław Anders. Do dziś na stokach Monte Cassino znajduje się, odsłonięty w 1945 roku, wspaniały polski cmentarz wojskowy. 


Pomysł postawienia pomnika zrodził się w 1990 roku, a więc cztery lata przed 50. rocznicą bitwy. Powstał on ze składek weteranów II Korpusu, które zbierano od 1993 roku, a także dotacji różnego rodzaju instytucji. Społeczny komitet pod przewodnictwem Eugeniusza Ziółkowskiego przez siedem lat czynił starania by pomnik ten mógł powstać. 

Stowarzyszenie Architektów Rzeczypospolitej Polskiej ogłosiło otwarty konkurs na projekt monumentu. Zgłoszono 16 prac spośród których w listopadzie 1995 roku wybrano zwycięzcę. Okazali się nimi rzeźbiarz Gustaw Zemła i architekt Wojciech Zabłocki. Przyznano również trzy wyróżnienia honorowe.


Najważniejszą część pomnika stanowi rzeźba przedstawiająca uskrzydloną Nike, która wyłania się ze strzaskanej, przewiązanej szarfą kolumny. Jej skrzydła układają się w kształt litery V, co ma symbolizować zwycięstwo. Całość ustawiono na platformie, która ma imitować szczyt wzgórza. Po pociętych bruzdami schodach dostać się można do tablicy Monte Cassino - maj 1944. Z lewej strony cokół wypiętrza się. Kamienny całun zakrywa prochy tych, którym nie udało się wejść na szczyt. Widać tu również porozrzucane żołnierskie hełmy. Na tyłach pomnika znajduje się tablica, na której wyrzeźbione są emblematy pięciu polskich jednostek, które brały udział w walkach. Całość z zewnątrz wykonana jest z marmuru, konstrukcja wewnętrzna zaś z żelbetu. Sam pomnik ustawiony jest na niewielkim, porośniętym trawą wzniesieniu.



Uroczyste odsłonięcie nastąpiło 30 maja 1999 roku, a dokonała go Irena Anders, wdowa po gen. Andersie. W uroczystości, którą poprzedziła msza święta brało udział wielu przedstawicieli władz Rzeczypospolitej, a poświęcenia pomnika dokonał Prymas Polski kardynał Józef Glemp.

Na koniec chcemy zachęcić wszystkich naszych czytelników by wybrali się na spacer do Ogrodu Krasińskich. W tej chwili jest on co prawda modernizowany i spacer nie będzie zbyt urokliwy. Warto jednak się tam wybrać by zobaczyć nie tylko omawiany dziś pomnik, ale również wspominany wcześniej kamień pamiątkowy.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kim jest Hajota?

Spacerując ulicami często patrzymy na ich nazwy. Gdy noszą one czyjeś nazwisko to w większości wypadków wiemy, lub przynajmniej coś nam się kojarzy, kim ta osoba była, czym sobie na taki zaszczyt zasłużyłam. Zdarza się jednak inaczej, część patronów jest bardzo tajemnicza. O takim właśnie tajemniczym patronie chcemy Wam dziś opowiedzieć. Wśród wielu cichych uliczek na Starych Bielanach znajduje się jedna, która szczególnie nas dziś interesuje - Ulica Hajoty.  Jak podaje Jarosław Zieliński w swojej książce Bielany : przewodnik historyczno-sentymentalny ulica ta istnieje od 1928 roku. Informacja ta znajduje swoje potwierdzenie w książce Jana Kasprzyckiego Korzenie miasta. T. 5 , w którym możemy przeczytać bardzo interesujący fragment.  Właścicielami krasnoludkowych domków byli przeważnie ludzie niezamożni, ale prości i życzliwi, którzy w swych ogródkach chętnie widzieli małych miłośników przyrody. Pozwalali patrzeć z bliska na grządki kwietne i warzywne, na harcujące na s

Pan Wołodyjowski na Bielanach

Każdy kto czytał "Pana Wołodyjowskiego" Henryka Sienkiewicza lub chociaż widział ekranizację Jerzego Hoffmana, powinien bez trudu rozpoznać kim jest postać w białym habicie. To pułkownik Jerzy Michał Wołodyjowski, który z inicjatywy miejscowego proboszcza, ks. Wojciecha Drozdowicza, na początku 2008 roku zagościł na wieży kościoła pokamedulskiego na Bielanach. Blisko dwumetrowa postań ma twarz Tadeusza Łomnickiego, a jej autorem jest Robert Czerwiński. Pojawieniu się Małego Rycerza towarzyszyło skomponowanie przez Michała Lorenca hejnału "Memento mori", który rozbrzmiewa z wieży kościelnej. Sam kościół, początkowo drewniany, wraz z budynkami klasztornymi wzniesiony został dla zakonu kamedułów, sprowadzonych z bielan krakowskich, w XVII wieku. Jego fundatorami byli królowie Władysław IV i Jan Kazimierz. W latach 1669-1710, w stylu późnobarokowym, zbudowany został kościół murowany oraz założenia klasztorne wraz z 13 eremami. Wnętrza kościoła zdobi stiukowa

Szkot w Warszawie

Dziś chcielibyśmy opowiedzieć Wam o pewnym Szkocie, który pomimo kiedyś pełnionych funkcji, dziś jest niemal zupełnie zapomniany. My przypomnieliśmy sobie o nim spacerując po Starym Mieście. To tu na jednej z kamieniczek przy ul. Wąski Dunaj umieszczona jest dotycząca go pamiątkowa tabliczka.  Ciekawa jest już nawet sama kamienica, na której umieszczone zostało upamiętnienie. Jej adres to Wąski Dunaj  10, choć wejście znajduje się od strony ul. Szeroki Dunaj. Jest to Kamienica Szewców, w której mieści się obecnie  Muzeum Cechu Rzemiosł Skórzanych im. Jana Kilińskiego, o którym Wam zresztą opowiemy  w osobnym  poście. Wróćmy jednak do naszego Szkota. Aleksander Czamer, a właściwie Alexander Chalmers, urodził się ok. 1645 r. w Szkocji. Obywatelstwo Starej Warszawy uzyskał blisko 27 lat później.  Wtedy to także stał na czele kolonii szkockiej w mieście. W  rok później odkupił od Tomasza Straga kram na Rynku Starego Miasta i uzyskał tytuł kupca królewskiego. Był on właściciel