Przejdź do głównej zawartości

26. Targi Książki Historycznej


Przełom jesieni i zimy tradycyjnie już związany jest z Targami Książki Historycznej. Po raz kolejny odbywają się one w Arkadach Kubickiego, a ich organizatorem są Porozumienie Wydawców Książki Historycznej oraz Zamek Królewski w Warszawie. Podobnie jak w latach ubiegłych również i tym razem nie mogło Nas tam zabraknąć.





Na 130 stoiskach prezentuje się ok. 200 różnych wystawców, wśród których znajdują się wydawcy książek historycznych, wydawnictwa muzealne, antykwariaty, instytucje kultury, producenci koszulek patriotycznych, oraz edukacyjnych książek dla dzieci. W czasie Targów już po raz ósmy odbywa się również Salon Książki Muzealnej, a po raz szósty Salon Bibliotek. Imprezie towarzyszą również promocje książek, spotkania z autorami, debaty historyczne, projekcje filmów, koncerty, spacery tematyczne, a także zajęcia edukacyjne dla dzieci. Dla potencjalnych kupujących udział zarówno w samych targach, jak i towarzyszących im wydarzeniach jest bezpłatny, a na odwiedzających dodatkowo czekają darmowe katalogi wydawnictw historycznych.


Nierozerwalnie z Targami związane jest wręczenie Nagród Klio, czyli wyróżnień za najlepsze książki historyczne wydane w ostatnim roku. Są one przyznawane w trzech kategoriach: autorskiej i monografii naukowej (nagroda za wkład autora w popularyzację historii), edytorskiej (dla wydawcy) oraz varsaviana (za książki o Warszawie). W skład jury wchodzą zarówno profesorowie: Halina Manikowska, Tomasz Szarota, Jan Kieniewicz, Maciej Janowski, Henryk Samsonowicz jak i redaktorzy: Marian Turski i Tomasz Łubieński, nadając tej kapitule bezspornie rangę olbrzymiego autorytetu popartego doświadczeniem na polu edukacji historycznej i popularyzacji wiedzy. 


W kategorii „Autorskiej i monografii naukowej” :
  • nagrodę główną otrzymał Michał Tymowski za książkę „Europejczycy i Afrykanie. Wzajemne odkrycia i pierwsze kontakty”
  • drugą nagrodę Grzegorz Motyka za książkę „”Wołyń’43. Ludobójcza czystka – fakty, analogie, polityka historyczna”
  • trzecią Łukasz Krzyżanowski za publikację „Dom, którego nie było. Powroty ocalałych do powojennego miasta”
W kategorii „Edytorskiej” przyznano cztery równorzędne wyróżnienia : 
  • seria „Kresy w polskich pamiętnikach i listach (1795-1918)” wydana przez Wydawnictwo Uniwersytetu Jana Kochanowskiego
  • Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu Mikołaja Kopernika za „Katalog rękopisów średniowiecznych Biblioteki Uniwersyteckiej w Toruniu”
  • Zamek Królewski w Warszawie – Muzeum za książkę „Władza, symbole i rytuały”
  • Wydawnictwo Tatrzańskiego Parku Narodowego za książkę „O tatrzańskich pocztówkach”
W kategorii „Varsaviana” przyznano zaś 5 nagród II stopnia : 
  • Małgorzacie Szafrańskiej za książkę „Ogrody Zamku Królewskiego w Warszawie”
  • Magdalenie Stopie za książkę „Julian Kulski. Prezydent okupowanej walczącej Warszawy”
  • Pawłowi Fijałkowskiemu za tom „Warszawska społeczność żydowska w okresie stanisławowskim 1764-1795. Rozwój w dobie wielkich zmian”
  • Andrzejowi Leonowi Sowie za książkę „Kto wydał wyrok na miasto? Plany operacyjne ZWZ-AK (1940-1944) i sposoby ich realizacji”
  • Ośrodkowi Karta za publikację „Niezależni w „świetlicy” Anny Erdman i Tadeusza Walendowskiego 1976-1979”

Oczywiście na Targach jest możliwość zakupienia przynajmniej większości jeśli nie wszystkich z nagrodzonych publikacji. Jednak nie tylko ze względu na pozycje z tej listy, lub duże obniżki poszczególnych tytułów - warto się na targi udać. Tym co chyba jest największą wartością tego typu imprez, nie są ani te korzyści czysto materialne w postaci zaoszczędzonych złotówek, czy zdobytych ciekawych publikacji, ale także możliwość spotkania autorów i wydawców oraz zamienienia z nimi choć kilku słów. Czasem rodzą się z tego ciekawe pomysły, ot choćby te najbanalniejsze typu po jaką pozycję sięgnąć jako kolejną, aż po to jakich publikacji ciągle na polskim rynku książki historycznej brak, lub co warto przetłumaczyć z literatury obcojęzycznej dla szerszego kręgu polskich odbiorców. Oczywiście na Targach można tez spotkać znajomych, w tym także takich dawno niewidzianych. Wszytko to razem sprawia, że wchodząc w tę przestrzeń niby o charakterze handlowym ma się poczucie udziału w święcie książki. I choć pewnie chciało by się więcej, by było więcej stoisk, by książek było więcej, by rabaty były większe lub by okazje były jeszcze lepsze to i tak zawsze miejsce to opuszcza się przynajmniej z jedną torbą pełną książek, katalogów i ulotek. Na koniec nie pozostaje Nam nic innego by w te śnieżne dni, mimo niezbyt sprzyjającej pogody i tak jak zwykle zaprosić wszystkich do Arkad Kubickiego. Mamy nadzieję, że każdy, tak jak my, znajdzie tam coś interesującego dla siebie. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kim jest Hajota?

Spacerując ulicami często patrzymy na ich nazwy. Gdy noszą one czyjeś nazwisko to w większości wypadków wiemy, lub przynajmniej coś nam się kojarzy, kim ta osoba była, czym sobie na taki zaszczyt zasłużyłam. Zdarza się jednak inaczej, część patronów jest bardzo tajemnicza. O takim właśnie tajemniczym patronie chcemy Wam dziś opowiedzieć. Wśród wielu cichych uliczek na Starych Bielanach znajduje się jedna, która szczególnie nas dziś interesuje - Ulica Hajoty.  Jak podaje Jarosław Zieliński w swojej książce Bielany : przewodnik historyczno-sentymentalny ulica ta istnieje od 1928 roku. Informacja ta znajduje swoje potwierdzenie w książce Jana Kasprzyckiego Korzenie miasta. T. 5 , w którym możemy przeczytać bardzo interesujący fragment.  Właścicielami krasnoludkowych domków byli przeważnie ludzie niezamożni, ale prości i życzliwi, którzy w swych ogródkach chętnie widzieli małych miłośników przyrody. Pozwalali patrzeć z bliska na grządki kwietne i warzywne, na harcujące na s

Pan Wołodyjowski na Bielanach

Każdy kto czytał "Pana Wołodyjowskiego" Henryka Sienkiewicza lub chociaż widział ekranizację Jerzego Hoffmana, powinien bez trudu rozpoznać kim jest postać w białym habicie. To pułkownik Jerzy Michał Wołodyjowski, który z inicjatywy miejscowego proboszcza, ks. Wojciecha Drozdowicza, na początku 2008 roku zagościł na wieży kościoła pokamedulskiego na Bielanach. Blisko dwumetrowa postań ma twarz Tadeusza Łomnickiego, a jej autorem jest Robert Czerwiński. Pojawieniu się Małego Rycerza towarzyszyło skomponowanie przez Michała Lorenca hejnału "Memento mori", który rozbrzmiewa z wieży kościelnej. Sam kościół, początkowo drewniany, wraz z budynkami klasztornymi wzniesiony został dla zakonu kamedułów, sprowadzonych z bielan krakowskich, w XVII wieku. Jego fundatorami byli królowie Władysław IV i Jan Kazimierz. W latach 1669-1710, w stylu późnobarokowym, zbudowany został kościół murowany oraz założenia klasztorne wraz z 13 eremami. Wnętrza kościoła zdobi stiukowa

Szkot w Warszawie

Dziś chcielibyśmy opowiedzieć Wam o pewnym Szkocie, który pomimo kiedyś pełnionych funkcji, dziś jest niemal zupełnie zapomniany. My przypomnieliśmy sobie o nim spacerując po Starym Mieście. To tu na jednej z kamieniczek przy ul. Wąski Dunaj umieszczona jest dotycząca go pamiątkowa tabliczka.  Ciekawa jest już nawet sama kamienica, na której umieszczone zostało upamiętnienie. Jej adres to Wąski Dunaj  10, choć wejście znajduje się od strony ul. Szeroki Dunaj. Jest to Kamienica Szewców, w której mieści się obecnie  Muzeum Cechu Rzemiosł Skórzanych im. Jana Kilińskiego, o którym Wam zresztą opowiemy  w osobnym  poście. Wróćmy jednak do naszego Szkota. Aleksander Czamer, a właściwie Alexander Chalmers, urodził się ok. 1645 r. w Szkocji. Obywatelstwo Starej Warszawy uzyskał blisko 27 lat później.  Wtedy to także stał na czele kolonii szkockiej w mieście. W  rok później odkupił od Tomasza Straga kram na Rynku Starego Miasta i uzyskał tytuł kupca królewskiego. Był on właściciel