Przejdź do głównej zawartości

Spotkanie z dwiema książkami


Po raz kolejny piątkowe popołudnie postanowiliśmy poświecić na spotkaniu autorskim organizowanym przez zapewne dobrze już wielu z naszych czytelników znaną Skarpę Warszawską. Tym razem było ono jednak wyjątkowe bo dotyczyło dwóch zupełnie innych książek i napisanych przez dwojga różnych autorów.


Tak jak i wszystkie poprzednie spotkania to również zorganizowane zostało w gościnnych progach jednej z księgarni sieci Świat Książki. I tak jak poprzednio zgromadziło pokaźny tłumek czytelników zainteresowanych Warszawą. Pierwsza książka to kolejny tom, prawdopodobnie doskonale znanej już wszystkim miłośnikom stolicy, serii Echa dawnej Warszawy. Tym razem jedna publikacja o jakże prostym tytule Praga, której autorką jest Karolina Głowacka. Druga zaś z prezentowanych książek to Niezwykli patroni ulic Warszawy, która wyszła spod pióra Kordiana Kuczmy. 






Organizatorzy stanęli na wysokości zadania bo po raz kolejny udało im się zaskoczyć wszystkich przybyłych na spotkanie autorskie, albowiem ten wieczór premierowy poprowadziła, niewątpliwie dobrze wszystkim znana aktorka - Laura Łącz. Autorzy bardzo chętnie odpowiadali na pytania prowadzącej i opowiadali o swoich książkach. Wiele pytań mieli również słuchacze, zaś najbardziej żywą dyskusję wywołało zwłaszcza pytanie dotyczące planowanych zmian nazw ulic - widać jak ten temat stale nie traci nic na swojej ważności i aktualności. Po tych budzących niemalże krew w żyłach zagadnieniach, przyszła pora na element rozrywkowy w postaci quizu. Trzeba przyznać, że przygotowane pytania były bardzo trudne i wymagały od potencjalnych uczestników solidnego zasobu wiedzy o Warszawie. Na koniec nastąpił oczywiście stały punkt programu, bez którego żaden wieczór autorski nie może się obejść czyli autografy wpisywane do świeżo zakupionych egzemplarzy obu tytułów. Jednocześnie była to również okazja by osobiście zamienić choć kilka słów z autorami książek, a dla nich by usłyszeć nawet pierwsze recenzje, jeśli komuś udało się już którąś z publikacji przeczytać.  



Na koniec nie pozostaje Nam nic innego jak tylko, jak zwykle zaprosić na spacer ulicami naszej ukochanej Warszawy. Ponieważ jednak pogoda ostatnimi czasy zmusza jednak często do pozostania w domach to jako alternatywę, chcielibyśmy zaprosić wszystkich naszych czytelników do lektury. Szczególnie książek traktujących o stolicy, które stając się coraz bardziej dostępne zarówno cenowo jak i różnorodne w swej tematyce, sprawiając - że każdy może w nich odnaleźć coś dla siebie interesującego. Jednocześnie również gorąco zachęcamy do śledzenia nowości wydawniczych Skarpy i uczestniczenia w wydarzeniach z tej okazji organizowanych, jest to doskonała okazja do poznania osobiście autorów ale także do poszerzenia swojej wiedzy o Warszawie. A także do spotkania z nami, jeśli mielibyście taką ochotę. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kim jest Hajota?

Spacerując ulicami często patrzymy na ich nazwy. Gdy noszą one czyjeś nazwisko to w większości wypadków wiemy, lub przynajmniej coś nam się kojarzy, kim ta osoba była, czym sobie na taki zaszczyt zasłużyłam. Zdarza się jednak inaczej, część patronów jest bardzo tajemnicza. O takim właśnie tajemniczym patronie chcemy Wam dziś opowiedzieć. Wśród wielu cichych uliczek na Starych Bielanach znajduje się jedna, która szczególnie nas dziś interesuje - Ulica Hajoty.  Jak podaje Jarosław Zieliński w swojej książce Bielany : przewodnik historyczno-sentymentalny ulica ta istnieje od 1928 roku. Informacja ta znajduje swoje potwierdzenie w książce Jana Kasprzyckiego Korzenie miasta. T. 5 , w którym możemy przeczytać bardzo interesujący fragment.  Właścicielami krasnoludkowych domków byli przeważnie ludzie niezamożni, ale prości i życzliwi, którzy w swych ogródkach chętnie widzieli małych miłośników przyrody. Pozwalali patrzeć z bliska na grządki kwietne i warzywne, na harcujące na s

Pan Wołodyjowski na Bielanach

Każdy kto czytał "Pana Wołodyjowskiego" Henryka Sienkiewicza lub chociaż widział ekranizację Jerzego Hoffmana, powinien bez trudu rozpoznać kim jest postać w białym habicie. To pułkownik Jerzy Michał Wołodyjowski, który z inicjatywy miejscowego proboszcza, ks. Wojciecha Drozdowicza, na początku 2008 roku zagościł na wieży kościoła pokamedulskiego na Bielanach. Blisko dwumetrowa postań ma twarz Tadeusza Łomnickiego, a jej autorem jest Robert Czerwiński. Pojawieniu się Małego Rycerza towarzyszyło skomponowanie przez Michała Lorenca hejnału "Memento mori", który rozbrzmiewa z wieży kościelnej. Sam kościół, początkowo drewniany, wraz z budynkami klasztornymi wzniesiony został dla zakonu kamedułów, sprowadzonych z bielan krakowskich, w XVII wieku. Jego fundatorami byli królowie Władysław IV i Jan Kazimierz. W latach 1669-1710, w stylu późnobarokowym, zbudowany został kościół murowany oraz założenia klasztorne wraz z 13 eremami. Wnętrza kościoła zdobi stiukowa

Szkot w Warszawie

Dziś chcielibyśmy opowiedzieć Wam o pewnym Szkocie, który pomimo kiedyś pełnionych funkcji, dziś jest niemal zupełnie zapomniany. My przypomnieliśmy sobie o nim spacerując po Starym Mieście. To tu na jednej z kamieniczek przy ul. Wąski Dunaj umieszczona jest dotycząca go pamiątkowa tabliczka.  Ciekawa jest już nawet sama kamienica, na której umieszczone zostało upamiętnienie. Jej adres to Wąski Dunaj  10, choć wejście znajduje się od strony ul. Szeroki Dunaj. Jest to Kamienica Szewców, w której mieści się obecnie  Muzeum Cechu Rzemiosł Skórzanych im. Jana Kilińskiego, o którym Wam zresztą opowiemy  w osobnym  poście. Wróćmy jednak do naszego Szkota. Aleksander Czamer, a właściwie Alexander Chalmers, urodził się ok. 1645 r. w Szkocji. Obywatelstwo Starej Warszawy uzyskał blisko 27 lat później.  Wtedy to także stał na czele kolonii szkockiej w mieście. W  rok później odkupił od Tomasza Straga kram na Rynku Starego Miasta i uzyskał tytuł kupca królewskiego. Był on właściciel