Przejdź do głównej zawartości

Opowieści o Warszawie czyli rok z Międzypokoleniową


Skończył się kolejny rok szkolny, zaczyna się czas wolny nie tylko dla uczniów, ale też dla ich nauczycieli. W końcu będzie można oddać się beztroskiemu leniuchowaniu, w górach, na mazurach, nad morzem naszym lub obcym. Jednak nim to nadejdzie, w nieunikniony sposób jest chwila na zastanowienie i refleksję. Pomocne ku temu są cenzurki szkolne, choć niektórzy wystawiają sobie swoje własne, rozliczając się sami przed sobą. Czynią to nie tylko uczniowie, ale także nauczyciele czy wykładowcy. W pewien sposób przez ostatni czas zaliczaliśmy się do Nich także i my, co miesiąc prowadząc w Międzypokoleniowej Klubokawiarni prelekcję w cyklu "Opowieści o Warszawie".


Pomysł był prosty raz w miesiącu poruszaliśmy jakiś temat mnie lub bardziej z historią Warszawy związany. Staraliśmy się by było ciekawie, wobec czego nie tylko mówiliśmy, ale i pokazywaliśmy prezentacje multimedialne. Zarówno ujęcia miejsc i budynków dobrze jak mniej znane, można było w nich odnaleźć. Staraliśmy się bawić ucząc i ucząc bawić. Jak sama nazwa lokalu wskazywała, nasze prelekcje kierowaliśmy do iście międzypokoleniowego towarzystwa. Zarówno do młodych, starszych, jak i najstarszych. Nie tylko mieliśmy my możliwość zaprezentować to co wiemy i znamy, ale także dane nam było poznać wspomnienia i relacje wielu naszych słuchaczy i czytelników bloga.


Z frekwencją było różnie, raz było bardziej raz mniej tłumnie, choć na kilku spotkaniach niemalże zabrakło miejsc siedzących, a gospodarze miejsca zastanawiali się czy od kolejnej edycji nie wprowadzić zapisów na spotkanie ze względy na w sumie ograniczoną pojemność głównej sali klubokawiarni. Bardzo dziękujemy tym wszystkim którzy byli z nami, zarówno tym obecnych na wszystkich spotkaniach, jak i tym którzy tylko przelotnie wpadali na nasze prelekcje. Cieszyła nas obecność każdego. W miarę naszej w sumie jeszcze skromnej dosyć wiedzy staraliśmy się na bieżąco odpowiadać na rodzące się podczas spotkań pytania. Mamy nadzieję, że każdy wyszedł z uzyskaną informacją, która go zadowoliła pod względem wyczerpania tematu.


Kilka dni temu była jeszcze możliwość dopytania nas już zupełnie indywidualnie, podczas spotkania urodzinowego z okazji roku funkcjonowania Międzypokoleniowej Klubokawiarni. Jasna rzecz, że nie mogło nas tam zabraknąć. I faktycznie kilkoro ze stałych uczestników naszych prelekcji skorzystało z okazji i jak zwykle zadało nam ciekawe pytania i zainspirowało do przygotowania kolejnych edycji opowieści o Warszawie. Kto wie czy efektem tego nie będą jakieś dodatkowe spotkania, na które mimo sezonu wakacyjnego, jak się okazuje jest jednak zapotrzebowanie. Czy tak będzie czas pokaże, nie zawsze wszystko zależy tylko od naszych i gospodarzy chęci, ale też i od wielu innych okoliczności.


Jednak kto chce nas spotkać na żywo, zapewne będzie miał pewne szanse jeszcze nie raz, bądźcie czujni, śledźcie naszą fan stronę na Facebooku i profil na Twitterze, postaramy się tam na bieżąco informować Was o nadarzających się okazjach. Raz jeszcze bardzo dziękujemy, za wszystkie Wasze uwagi, szczególnie za słowa zachęty, jak i porady inspiracje co i jak robić by było jeszcze ciekawiej i o czym chcielibyście od Nas na spotkaniach usłyszeć. Lista życzeń nie jest jeszcze zamknięta, więc jeśli macie jakieś pomysły to zachęcamy do kontaktu z nami i jeśli tylko uznamy, że jesteśmy w stanie zrealizować to o co prosicie, to z chęcią się tego podejmiemy. Tymczasem życzymy Wam wspaniałych wakacji, dobrego wypoczynku i zachęcamy do odwiedzin zarówno bloga, jak i do spacerów po Warszawie i poznawania jej placów, ulic, pomników i budynków. Na naszą skromną miarę jak zwykle postaramy się dalej Wam w tym pomagać, do zobaczenia na blogu lub na żywo !!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Złoto-Czerwone

Tym razem post będzie nietypowy, bo w zasadzie tylko informacyjny. Każdy bowiem z naszych czytelników chyba wie, a przynajmniej taką mamy nadzieję, jakie są oficjalne barwy i flaga Warszawy. Można je zobaczyć nie tylko na środkach komunikacji miejskiej, ale również w herbie. Flaga składa się z dwóch poziomych pasów o równej szerokości. Zgodnie ze Statutem miasta "Barwami Miasta są kolory żółty i czerwony ułożone w dwóch poziomych, równoległych pasach tej samej szerokości, z których górny jest koloru żółtego a dolny koloru czerwonego".  W wielu źródłach zaś kolor żółty jest zwany kolorem złotym. Decyzja ta wprowadzona została w życie jeszcze w okresie dwudziestolecia międzywojennego. Bezpośrednio po wojnie jednak nie powrócono do niej. Stało się to dopiero na mocy Uchwały Rady Miasta Stołecznego Warszawy nr 18 z dnia 15 sierpnia 1990 r. w sprawie "przywrócenia tradycji przedwojennej w zakresie herbu, barw miejskich, pieczęci...".  Wielu z naszych czytelników ch

Kim jest Hajota?

Spacerując ulicami często patrzymy na ich nazwy. Gdy noszą one czyjeś nazwisko to w większości wypadków wiemy, lub przynajmniej coś nam się kojarzy, kim ta osoba była, czym sobie na taki zaszczyt zasłużyłam. Zdarza się jednak inaczej, część patronów jest bardzo tajemnicza. O takim właśnie tajemniczym patronie chcemy Wam dziś opowiedzieć. Wśród wielu cichych uliczek na Starych Bielanach znajduje się jedna, która szczególnie nas dziś interesuje - Ulica Hajoty.  Jak podaje Jarosław Zieliński w swojej książce Bielany : przewodnik historyczno-sentymentalny ulica ta istnieje od 1928 roku. Informacja ta znajduje swoje potwierdzenie w książce Jana Kasprzyckiego Korzenie miasta. T. 5 , w którym możemy przeczytać bardzo interesujący fragment.  Właścicielami krasnoludkowych domków byli przeważnie ludzie niezamożni, ale prości i życzliwi, którzy w swych ogródkach chętnie widzieli małych miłośników przyrody. Pozwalali patrzeć z bliska na grządki kwietne i warzywne, na harcujące na s

Pan Wołodyjowski na Bielanach

Każdy kto czytał "Pana Wołodyjowskiego" Henryka Sienkiewicza lub chociaż widział ekranizację Jerzego Hoffmana, powinien bez trudu rozpoznać kim jest postać w białym habicie. To pułkownik Jerzy Michał Wołodyjowski, który z inicjatywy miejscowego proboszcza, ks. Wojciecha Drozdowicza, na początku 2008 roku zagościł na wieży kościoła pokamedulskiego na Bielanach. Blisko dwumetrowa postań ma twarz Tadeusza Łomnickiego, a jej autorem jest Robert Czerwiński. Pojawieniu się Małego Rycerza towarzyszyło skomponowanie przez Michała Lorenca hejnału "Memento mori", który rozbrzmiewa z wieży kościelnej. Sam kościół, początkowo drewniany, wraz z budynkami klasztornymi wzniesiony został dla zakonu kamedułów, sprowadzonych z bielan krakowskich, w XVII wieku. Jego fundatorami byli królowie Władysław IV i Jan Kazimierz. W latach 1669-1710, w stylu późnobarokowym, zbudowany został kościół murowany oraz założenia klasztorne wraz z 13 eremami. Wnętrza kościoła zdobi stiukowa