Przejdź do głównej zawartości

Reduta nr 56


Tym razem chcemy przedstawić Wam miejsce, o którym wszyscy słyszeli, ale prawdopodobnie większość nie wie, że ono nadal istnieje. A mowa mianowicie o Reducie noszącej numer 56, bardziej może znanej jako Reduta Wolska, Reduta Sowińskiego lub Fort Sowińskiego. Aby ją znaleźć trzeba się udać do parafii św. Wawrzyńca u zbiegu ulic Wolskiej i Redutowej, jednak o Niej samej opowiemy Wam przy innej okazji, bo dziś główną bohaterką jest wyżej wspomniana placówka obronna.




Powstała ona w 1831 roku w czasie Powstania Listopadowego, w miejscu gdzie wcześniej istniały fortyfikacje z okresu Insurekcji Kościuszkowskiej z 1794 roku. Według niektórych przekazów pierwsze umocnienia w tym miejscu istniały już nawet w okresie Potopu Szwedzkiego w XVII wieku. 



W lipcu 1831 roku jej dowódcą Reduty mianowany został generał Józef Sowiński, a w miesiąc później powierzono mu również dowodzenie całą obroną Woli. To tu właśnie zostało skierowane 6 września główne uderzenie wojsk rosyjskich dowodzonych przez feldmarszałka Paskiewicza. W obronie dzielnicy stanęło 1300 żołnierzy wspieranych prze 12 dział, co stanowiło zaledwie namiastkę sił, którymi dysponowali Rosjanie. Obrońcy stoczyli kilkugodzinną walkę, która zakończyła się porażką i śmiercią samego Sowińskiego. Niestety jej dokładne okoliczności nie są znane, choć same ówczesne władze rosyjskie podały, że ów dzielny dowódca zginął na posterunku. Wydarzenia te dały początek licznym artystycznym przedstawieniom tematu bohaterskiej obrony dzielnicy, jak choćby Sowiński w okopach Woli Juliusza Słowackiego, czy Reduta Ordona Adama Mickiewicza.

W ramach represji władze carskie doprowadziły do wzniesienia na tym terenie cerkwi i założenie cmentarza prawosławnego. Wspominaliśmy już o nim w jednym z wcześniejszych postów zatytułowanym: Cmentarz Prawosławny i tam odsyłamy czytelników zainteresowanych tym obiektem.

Kolejne wielkie dni w historii Reduty Wolskiej nadeszły we wrześniu 1939 roku. Wtedy to oddział 8 kompanii 40 pułku strzelców lwowskich "Dzieci Lwowa" pod dowództwem porucznika Zdzisława Pacaka-Kuźmierskiego bronił się tu przed Niemcami. 9 września udało im się spalić kilkadziesiąt niemieckich czołgów i wozów bojowych. Załoga Reduty skapitulowała dopiero 27 września wraz z upadkiem Warszawy. Zaś w tragicznych dniach Powstania Warszawskiego Niemcy dokonali tu masowych odwetowych egzekucji powstańców i ludności cywilnej. 




Jeśli ktoś z naszych czytelników wybierze się w to miejsce, to z łatwością dostrzeże liczne pamiątki opisywanych powyżej wydarzeń. Znajdują się tu bowiem zarówno groby żołnierzy 6 i 7 pułku piechoty z 1831 roku, groby III batalionu 40 pułku strzelców lwowskich z września 1939 roku, jak i zbiorowa mogiła mieszkańców Woli zabitych w czasie Rzezi Woli w sierpniu 1944 roku, a także krzyż upamiętniający śmierć generała Sowińskiego, oraz pomnik  Rzeź Woli wystawiony dla uczczenia ofiar tych masowych mordów a wystawiony w 1949 roku, czyli stosunkowo szybko po ostatnich tragicznych zdarzeniach związanych z tym miejscem. Z pewnością oku bystrego obserwatora nie umknie też płaskorzeźba generała Sowińskiego umieszczona na ścianie kościoła, a także kule armatnie, które tu utkwiły i  wmurowane lufy z 1831 roku. 

Jeśli ktoś z Was chciałby pogłębić swoją wiedzę na temat Generała Sowińskiego i samej Reduty, w różnych okresach jej istnienia to zapraszamy do lektury następujących pozycji:
  • Kłak Czesław Polski Leonidas : rzecz o legendzie historycznej i literackiej generała Józefa Sowińskiego. Warszawa : Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza, 1986
  • Polski Słownik Biograficzny. T. 41, Sowiński Jan-Stanisław August Poniatowski / red. nacz. Henryk Markiewicz. Warszawa ; Kraków : Polska Akademia Nauk, 2002
  • Strzeżek Tomasz Warszawa 1831. Warszawa : Bellona, cop. 2010
  • Strzeżek Tomasz Obrona Warszawy 6-7 września 1831 roku. Olsztyn : OBN, 1996
  • Pacek-Kuźmirski Zdzisław Reduta 56. Warszawa : Wydaw. Pod Krzyżem, 2005

Komentarze

  1. Józef Sowiński awansował do stopnia generała brygady dopiero w sierpniu 1831 r. Wcześniej miał stopień pułkownika. To drobiazg, oczywiście, ale gwoli prawdy historycznej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Decyzja zapadła zdaje się 22 sierpnia, a rozkaz został ogłoszony 25 sierpnia. Dziękujemy za zwrócenie uwagi na to małe niedopatrzenie :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Złoto-Czerwone

Tym razem post będzie nietypowy, bo w zasadzie tylko informacyjny. Każdy bowiem z naszych czytelników chyba wie, a przynajmniej taką mamy nadzieję, jakie są oficjalne barwy i flaga Warszawy. Można je zobaczyć nie tylko na środkach komunikacji miejskiej, ale również w herbie. Flaga składa się z dwóch poziomych pasów o równej szerokości. Zgodnie ze Statutem miasta "Barwami Miasta są kolory żółty i czerwony ułożone w dwóch poziomych, równoległych pasach tej samej szerokości, z których górny jest koloru żółtego a dolny koloru czerwonego".  W wielu źródłach zaś kolor żółty jest zwany kolorem złotym. Decyzja ta wprowadzona została w życie jeszcze w okresie dwudziestolecia międzywojennego. Bezpośrednio po wojnie jednak nie powrócono do niej. Stało się to dopiero na mocy Uchwały Rady Miasta Stołecznego Warszawy nr 18 z dnia 15 sierpnia 1990 r. w sprawie "przywrócenia tradycji przedwojennej w zakresie herbu, barw miejskich, pieczęci...".  Wielu z naszych czytelników ch

Kim jest Hajota?

Spacerując ulicami często patrzymy na ich nazwy. Gdy noszą one czyjeś nazwisko to w większości wypadków wiemy, lub przynajmniej coś nam się kojarzy, kim ta osoba była, czym sobie na taki zaszczyt zasłużyłam. Zdarza się jednak inaczej, część patronów jest bardzo tajemnicza. O takim właśnie tajemniczym patronie chcemy Wam dziś opowiedzieć. Wśród wielu cichych uliczek na Starych Bielanach znajduje się jedna, która szczególnie nas dziś interesuje - Ulica Hajoty.  Jak podaje Jarosław Zieliński w swojej książce Bielany : przewodnik historyczno-sentymentalny ulica ta istnieje od 1928 roku. Informacja ta znajduje swoje potwierdzenie w książce Jana Kasprzyckiego Korzenie miasta. T. 5 , w którym możemy przeczytać bardzo interesujący fragment.  Właścicielami krasnoludkowych domków byli przeważnie ludzie niezamożni, ale prości i życzliwi, którzy w swych ogródkach chętnie widzieli małych miłośników przyrody. Pozwalali patrzeć z bliska na grządki kwietne i warzywne, na harcujące na s

Pan Wołodyjowski na Bielanach

Każdy kto czytał "Pana Wołodyjowskiego" Henryka Sienkiewicza lub chociaż widział ekranizację Jerzego Hoffmana, powinien bez trudu rozpoznać kim jest postać w białym habicie. To pułkownik Jerzy Michał Wołodyjowski, który z inicjatywy miejscowego proboszcza, ks. Wojciecha Drozdowicza, na początku 2008 roku zagościł na wieży kościoła pokamedulskiego na Bielanach. Blisko dwumetrowa postań ma twarz Tadeusza Łomnickiego, a jej autorem jest Robert Czerwiński. Pojawieniu się Małego Rycerza towarzyszyło skomponowanie przez Michała Lorenca hejnału "Memento mori", który rozbrzmiewa z wieży kościelnej. Sam kościół, początkowo drewniany, wraz z budynkami klasztornymi wzniesiony został dla zakonu kamedułów, sprowadzonych z bielan krakowskich, w XVII wieku. Jego fundatorami byli królowie Władysław IV i Jan Kazimierz. W latach 1669-1710, w stylu późnobarokowym, zbudowany został kościół murowany oraz założenia klasztorne wraz z 13 eremami. Wnętrza kościoła zdobi stiukowa